Krawaty z kolekcji Liliany Gajewskiej i Karola Matczaka.
W kultowym filmie „Miś” Stanisława Barei, słyszymy opinię,
że „klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. Co
prawda nikt tego jeszcze naukowo nie udowodnił, ale trudno zaprzeczyć,
że umiejętnie dobrany i wywiązany krawat to świadectwo profesjonalizmu.
O bok samego ubioru ważnymi elementami tworzącymi styl danej epoki były
zawsze akcesoria, a wśród nich krawat. Mimo, że nie wszyscy
panowie czują się w nim dobrze i to dla nich obchodzimy 2 czerwca
Międzynarodowy Dzień bez Krawata, odgrywa on fundamentalną rolę w
procesie budowania perfekcyjnego męskiego wizerunku. Nie tylko
biznesowego. Historia krawata to przykład jednej z najbardziej
spektakularnych karier w świecie męskiej elegancji. niektórzy
upatrują się jego początków w III w. p.n.e. u żołnierzy
chińskich. W epoce nowożytnej ozdoby męskiej garderoby najbliższe
współczesnym krawatom pojawiły się w 2. poł. XVII w. Nosili je
chorwaccy żołnierze najemni walczący dla króla Ludwika XIV.
Król postanowił wprowadzić ten element garderoby na francuskie
salony, nadając mu wywodząca się od słowa Chorwat, nazwę le cravate.
Wkrótce moda na noszenie krawatów zawędrowała
również do Anglii, a następnie do całej Europy.
Nienaganne
wiązanie krawata urosło do poważnej rangi, stał się on bowiem
wizytówką męskości. Umiejętność tę należało zdobyć przed
bierzmowaniem, w wojsku a najpóźniej przed pójściem do
ołtarza. Balzak twierdził że rozum mężczyzny objawia się w jego
umiejętności wiązania krawata.
Przez kolejne dekady XX w. krawat przechodził stopniową ewolucję.
Zmieniała się jego forma, rozmiary, surowce, techniki wykonania,
wzornictwo i kolorystyka. Dzięki kolekcjom Liliany Gajewskiej i Karola
Matczaka prezentowanych na wystawie mamy wszyscy możliwość przyjrzenia
się tym zmianom.